“Katedry”


“Ta pierwsza” czyli Santa Maria del Mar – znana wielu z powieści “Katedra w Barcelonie” Ildefonsa Falconesa, który by ją napisać poświęcił 5 lat na badania źródeł historycznych.




“Ta druga” czyli La Sagrada Familia

Czemu druga – bo jednak kilkaset stron “Katedry w Barcelonie” spowodowało, że bardziej chciałem zobaczyć kościół Santa Maria del Mar…





Okazało się jednak, że dzieło życia Gaudiego z zewnątrz może nie robi aż takiego wrażenia ale to wnętrze… wnętrze już robi i to niesamowite wrażenie. Szczególnie jak się zwiedzi muzeum pod katedrą i zrozumie skąd te wszystkie kształty i całość koncepcji (specjalnie przed wizytą nie odświeżałem swojej wiedzy na ten temat).



No i pewnie w okolicach 2016 lub 2028 kiedy La Sagrada Familia zostanie ukończona i będzie widoczne w rzeczywistości to co można w muzeum zobaczyć na wizualizacji wyglądu okaże się cudowną budowlą także z zewnątrz.

Kościół Expiatorio del Sagrado Corazón de Jesús na szczycie wzniesienia Tibidabo:



Sekularyzacja społeczeństwa robi swoje (a może już wcześniej tak było w Hiszpanii) czyli kapłan dla wiernego:

Barcelona – widok ze wzgórza Tibidado:
