Carnaval 2019

Karnawałowa parada w naszej dzielnicy 🙂 Jeśli CI się podobał film – kliknij lajka 🙂 oraz subskrybuj kanał na YouTube 🙂

Nowy Rok :-)

Nowy Rok zaczęliśmy w Barcelonie 🙂 Mamy sporo wpisów do nadrobienia, ale chwilowo obowiązki (egzaminy w szkole językowej, raporty na uczelnie, itp, itd) i przyjemności (podróże duże i małe) trochę nas odciągają od pisania bloga 🙂 Na naszym Facebook-u wrzucamy na bierząco zdjęcia i filmiki – polecamy kliknięcie przycisku “Lubię” Naszą aktywność fotograficzną można też obserwować i komentować na 500px.com oraz na naszym Instagramie 🙂 Nowy Rok i nowe wyzwania nas czekają 🙂 Barcelona – Lenses in a backpack – Trzy lata w Barcelonie – Fuji XT-2

CO ROBI TŁUMACZ NA CAMINO…?

Tak sobie myślę, że tłumacze w jakimś sensie na Camino byli od przysłowiowego „zawsze”, skoro od średniowiecza do Santiago pielgrzymowali ludzie z całej Europy. Na co dzień króluje angielski lub uniwersalny język uśmiechów, kiwnięć i machnięć mających jedno zadanie: sprawdzić, czy z idącym za lub przed wszystko OK, dać znać, że tak i tchnąć trochę życzliwości i otuchy. Do tego nie trzeba mówić w żadnym języku. Być może to właśnie tak ludzi tu przyciąga. Od kilku dni mijamy parę Rosjan, która wyruszyła piechotą z Moskwy. Oni nic po naszemu i żadnemu innemu, my nic po ichniejszemu, ale dajemy radę. Kościoły …

Camino de Santiago

Bez owijania w bawełnę – jesteśmy na Camino de Santiago, czyli na szlaku św. Jakuba. Wystartowaliśmy w Logroño, jakieś 600 km od Santiago. A. była już wcześniej i doskonale wiedziała, w co się pakuje. K. prawie nieświadomy „dał się” wyciągnąć. Dlaczego Camino? Wszystko przez pewną szaloną (w pozytywnym sensie) Rositę, która na pierwszych zajęciach, na pierwszym roku iberystyki przyniosła nam kolczyki w kształcie muszli i wykałaczkę z figurką św. Jakuba na górze. I tak się dowiedziałam, że św. Jakub istnieje, a jego grób jest w Composteli. Przy okazji pomyślałam, że moja wykładowczyni jest wariatką 😉 Potem druga szalona wykładowczyni (też …

Raz raj, raz piekło… Czyli 5 tygodni w Indonezji…

Czasem padał deszcz (zadziwiająco często), czasem wilgoć w powietrzu była taka że deszcz nie musiał padać 🙂 a ukrop nie do wytrzymania… Pełna paleta odcieni błękitu, zieleni, czerwieni nie do uchwycenia na filmie… I sporo wspomnień 🙂