Ten tydzień zaczęliśmy od jak najbezpieczniejszego odprowadzenia dziadka na #lotdodomu.
Mieliśmy szczęście i we wtorek panowie budujący w kamienicy windę, po zabezpieczeniu budowy, przerwali pracę. I dzięki temu mamy razem z sąsiadami dostęp do wspólnego dość sporego dachu.
Barcelona jest piękna też z “góry”. Iga od razu odżyła po 5 dniach tylko w domu.

Każdy spędza czas jak tylko się da. Ale zaczynają się też pierwsze mandaty za “szwendanie się” po ulicach.
Jak wiecie unikamy “pokazywania” Igi w internecie, więc wszystkie jej zdjęcia w ostatnich dniach wrzucane przez nas na FB, Instagram, czy tu na bloga – zawsze będą “od tyłu” 🙂

A życie sąsiedzkie kwitnie 🙂 poznajemy sąsiadów nie tylko z naszej kamienicy ale z sąsiednich. Studenci, których nie do końca lubiliśmy bo regularnie urządzali imprezy z głośną muzyką do późnej nocy, okazali się super sympatyczni. A Iga tradycyjnie wszystkich zaczepia 🙂

Wygląda na to, że jak to się wszystko skończy z koronawirusem Covid-19 to wszyscy zrobią taką imprezę, że będzie nie do zapomnienia przez wiele lat. A na razie zdecydowana większość Hiszpanów podporządkowuje się i nie wychodzi z domów (po za zakupami i wyjściem do pracy).
Barcelona – Marzec 2020 – Lenses in a backpack – Trzy lata w Barcelonie – iPhone8
#yomequedoencasa
#zostajęwdomu
#stayathome
#zyciewczasiezarazy
Pierwszy tydzień stanu alarmowego minął strasznie szybko 🙂 i już jest wpis o pierwszym miesiącu. A tu link do części kolejnej postów Stan alarmowy – Barcelona – pierwszy miesiąc
Pingback:Stan alarmowy - Barcelona - pierwszy miesiąc - Lenses in a backpack