Dubaj
Przetrwaliśmy 20h na lotnisku w Dubaju 😉 Naoglądaliśmy się zdjęć “szejka ojca Dubaju” i ledwo możemy uwierzyć, że w latach 60. nie było tu wiele więcej niż dziura w ziemi, pardon piasku, a samoloty lądowały na wodzie.
Nie śmierdzimy (tak nam się wydaje) tylko jesteśmy dość mocno niewyspani, bo marmurowe posadzki średnio wygodne są.
Lotnisko przypomina stację “międzygalaktyczna” ze Star Treka. Z jednej strony eleganccy i wyniuchani w garniturach, z drugiej kobiety w burkach, z trzeciej mnisi w białych prześcieradłach, a z czwartej kobiety, które zapewne w torbach mają kury i kozy! Każdy mówi innym językiem, z obsługą lotniska włącznie, która między sobą musi rozmawiać po angielsku.
A teraz dzielnie idziemy się ustawić w gigantycznej kolejce na lot do Dżakarty. I będziemy sobie obserwować Dubaj z góry na ekranie telewizorów 😉 Fajna sprawa – Emirates zainstalowało kamery na dziobie i pod nim – można się przez chwilę poczuć jak pilot 😉
Za 8h będziemy na Jawie, potem 3 h czekania, 3 lotu i Welcome to Bali 😉
Sledzimy dalej (wg czasu polskiego):
16:54 Emirates EK368 wystartowal z prawie polgodzinnym opoznieniem
17:02 Znika nad Morzem Arabskim
19:11 Jest, dolatuje do Indii nad Dalipoli, po lewej Bombaj
19:45 Leci nad Indiami
21:30 Zniknal nad Zatoka Bengalska
23:07 Jest!!! Po prawej Indonezja, po lewej Malezja
23:24 Po lewej Kuala Lumpur
23:45 Po lewej Singapur
23:52 Leci 🙂
00:08 Zniknal … WHY!!!
00:34 Jest nad Java Sea (po naszemu: Morze Jawajskie)
00:43 Schodzi 4.300 metrow
00:50 1.500 metrow to Jakarta
00:52 500 metrow to Jakarta
00:55 100 metrow to Jakarta
00:57 LANDED (tam jest 5:57 rano, czas na sniadanie)
WELCOME TO INDONESIA 🙂 Good Trip to anywhere …
We are waiting for your blog and photos, cmooooks 🙂
No i To By Bylo Tyle …